29.01.2017

LPM - po raz "n-ty" Pierwszy post w Nowym Roku - wreszcie

LPM - po raz "n-ty" Pierwszy post w Nowym Roku - wreszcie
Witajcie w NOWYM ROKU.
Troszkę późno jak na życzenia noworoczne, ale w końcu do Was wracam.W moim życiu wiele zmian, mam mało czasu by blogować, ale oczywiście o Was nie zapomniałam.Dlatego powoli, małymi kroczkami wracam do Was.


W grudniu zaskoczeniem była dla mnie informacja na mailu, że Le Petit Marseillais szykuje dla mnie paczkę Ambasadorki.
Myślę... nigdzie się nie zapisywałam, bo mam za sobą wspaniałe trzy akcje Ambasadorskie.
Widziałam informacje na FB na temat tej akcji itp, ale nie przypuszczałam, ze znalazłam się w gronie tych Szczęśliwych Osób, które po raz kolejny otrzymają paczkę kosmetyków od marki.
Musze też napisać, że paczka dotarła na drugi dzień od razu po info na mailu. 
Otrzymałam od marki wspaniałe pudełko, które mieści w sobie krem do mycia ciała - algi morskie + biała glinka oraz balsam do ciała algi morskie + oligoelementy.
Ogólnie zapachy bardzo przypominające wakacje, urlop na plaży, świeżość bryzy morskiej.
Nie przepadam za tego typu zapachami, ale... muszę napisać, że te zadziwiająco mnie zainteresowały.
I tak jest- kosmetyki są genialne, ale opinie na temat tych cudeniek doczytacie w kolejnych postach.
Niech przyjdzie Wam ochota na czytanie "mnie" więcej.
Dlatego polecam zerkać, a z Nowym Rokiem - szykuję mały konkurs, ale to niebawem. 


23.12.2016

Merry Christmas.

Merry Christmas.
Ostatnimi czasy mało zaglądam w wirtualny świat.
W Nowym Roku mam postanowienie, aby częściej tu bywać.
Póki co czas uciekać do obowiązków... 

Wiele rzeczy w moim życiu się zmienia i staram się poświęcać czas właśnie tym zmianom. Z racji, że zbliżają się Święta - a raczej nie pozostało zbyt wiele czasu - pragnę w tym poście złożyć Wam najserdeczniejsze życzenia.

Mam nadzieję, że każdy z Was w te Święta będzie miał kogoś z kim będzie mógł dzielić ten wyjątkowy czas.
Rodzina, przyjaciele, może Wasza druga połowa...
Życzę Wam, by ten czas minął w spokoju, przyjaznej atmosferze.
Żeby każda chwila była przepełniona miłością i radością.
Aby te chwile- były szczere.
Nie zmieniajcie się, dążcie do swojego celu...

oraz życzę Wam jeszcze Szczęśliwego Nowego Roku.


Ściskam,

J.




27.11.2016

Wake up and make up! #1

Wake up and make up! #1
Tego posta jak i kolejne najbliższe posty postanowiłam poświęcić makijażowi. Uwielbiam się malować, w sumie robię to praktycznie codziennie, ale bywają dni, kiedy wcale tego nie robię. W tych postach pokarzę Wam moje najczęstsze makijaże na co dzień i od święta. Od razu napiszę, że profesjonalistka nie jestem, nie robię tego idealnie, ale mam nadzieję, że Wam się spodoba. :)

W każdym poście opiszę co dokładnie zrobiłam, jakimi kosmetykami, gdzie są dostępne i w jakiej cenie można je zakupić.

Czas na post #1.




Ten makijaż uznaję za wieczorowy/imprezowy. Mało kiedy używam eyelinera- a tutaj akurat go wykorzystałam. Nie lubię podkreślonych brwi od linijki- dlatego nigdy tego nie robię. Próbowałam już nie raz, ale wygląda to u mnie jakbym była pajacem z cyrku.  Zacznijmy więc od bazy pod makijaż- w tym makijażu użyłam bazy TOO FACED - Hangover Primer, dostępna w Perfumerii Sephora w cenie 139zł. Kolejnym krokiem był podkład - Rimmel - Match Perfection, używam nr 200, dostępny w wielu Drogeriach i Perfumeriach - cena to ok. 20zł wzwyż. Następnie użyłam cieni do powiek- wybrałam cienie do powiek marki Sleek  Make Up - z palety Vintage Romance, kolejno od wewnątrz odcienie: Pretty in Paris, Marry in Monte Carlo, Honeymoon in Hollywood, Bliss in Barcelona i na końcu Romance in Rome - rozcierałam cienie ze sobą - pędzelkiem Hakuro H77. Paleta Sleek dostępna jest od Allegro po strony internetowe- ceny różnorodne. Ja na swoją trafiłam na Allegro, wygrywając licytację za ok 20zł z wysyłką. Nad linią rzęs zrobiłam kreskę eyelinerem w psiaku Catrice - dostępnym w drogeriach Natura i tam właśnie go zakupiłam, oczywiście jest też możliwość zakupu go w innych sklepach np. online, cena w Natura to ok. 15zł. Kolejnym krokiem był tusz do rzęs, mój ulubieniec ostatnio to tusz Max Factor 2000 Calorie, raczej nie muszę go przedstawiać, bo to kultowy kosmetyk. Dostępny jest on praktycznie wszędzie, cena waha się od 15-35zł. Gdy oko już pomalowałam musiałam dokończyć makijaż twarzy. Użyłam pudru matującego ESSENCE - all about matt, kupić ho można np w Drogerii Natura. Uwielbiam go za to, że jest transparenty- więc dopasuje się praktycznie do każdego kolorytu cery, cena jest różnorodna od 10-20zł. Następny krok bronzer CATRICE - Sun Glow Matt - nakładany na kości policzkowe, czoło- tuż przy linii włosów, broda. Bronzer dostępny m.in w Drogerii Natura od ok. 15-20zł. Dodałam też "różowości" na moje kości policzkowe, akurat tutaj róże z paletki Make Up Revolution - Sugar and Spice, paleta dostępna w Rossmann i w Drogeriach Internetowych - ceny różnorodne 20-30zł. Na końcu pokolorowałam usta pomadką Eveline - Aqua Platinum w odcieniu 429, co do ceny - nie jestem pewna, ponieważ pomadka była prezentem- dostępna jest w Rossmann, Hebe i Drogeriach Internetowych ok. 10-15zł.

Makijaż gotowy i możemy śmigać na imprezę!

Jak Wam sie podoba taki post?
Jesteście zainteresowani kolejnymi?





Copyright © 2014 my world my style my life , Blogger